PODRÓŻE PO ŁOTWIE
Granica
litewsko-łotewska jest prawie niezauważalna. Niepozorny budyneczek, zero samochodów i
bardzo sympatyczni celnicy. Południowa Łotwa jest mało zaludniona, dużo tu
przestrzeni, lasów i łąk. Po drodze w mijanych wioskach i miasteczkach szukaliśmy
śladów przeszłości. Te najstarsze - to olbrzymie głazy rozrzucone tu i tam, a
pamiętające jeszcze czasy kultu pogańskiego. Stare cmentarze, kościoły, domy, ruiny
zamków. Niektóre miejscowości jak np. Aizpute sprawiają wrażenie jakby czas się w
nich zatrzymał. Cisza, spokój, bez pośpiechu toczy się dzień. My trochę z przymusu
(awaria samochodu) na dłużej zatrzymaliśmy się w Kuldidze. Dzięki temu mogliśmy
wylegiwać się w słońcu na kamiennych progach rzecznych, tworzących małe wodospady.
Wraz ze wzrostem temperatury przybywała liczba mieszkańców, żądnych ochłody i
skorzystania z naturalnych biczów wodnych. Rzeka Windawa od tego miejsca przestaje być
spławna. Żegluga rzeczna sprawiła, że miejscowość szybko się rozwijała pod
panowaniem rycerzy zakonnych, a z czasem stała się miastem hanzeatyckim i stolicą
Księstwa Kurlandzkiego. Dumą mieszkańców jest jeden z najdłuższych ceglanych
mostów, z którego rozpościera się widok na okolicę i rzekę z wodospadami.
Windawa - to kolejne hanzeatyckie miasto, będące oknem na
świat z niezamarzającym portem. Trafiliśmy na trzydniowy festiwal. Po wysłuchaniu
koncertu pod gołym niebem, poszliśmy rozejrzeć się po okolicy. Starówka świeżo
odremontowana, zamek w idealnym wręcz stanie - z wystawami, muzeum i pięknym
dziedzińcem. Nabrzeże portowe z fontannami, ławeczkami i kwiatami. Wcale się nie
dziwię, że mieszkańcy tak lubią swoje miasto, pomimo hałasu i krzyku mew. Następnego
dnia odbywał się konkurs układania kompozycji kwiatowych, jarmark i pokazy sztuki
średniowiecznej na zamkowym dziedzińcu. Świętować zapewne można by dłużej, ale na
nas czekała już Ryga.
Stolica Łotwy w nocnej scenerii prezentowała się wyśmienicie.
Oświetlone mosty i zabytki, ludzie na ulicach, pomimo późnej pory, ogródki piwne i
restauracyjki, kafejki. Jednym słowem inny świat! Kontrast pomiędzy stolicą, a
pozostałym obszarem kraju, z niewielkimi enklawami większych miast, jest ogromny. Ryga
wpisana na listę zabytków UNESCO, niewątpliwie godna jest tego zaszczytu.
Spośród licznych zabytków uwagę zwraca Dom Bractwa
Czarnogłowych, świeżo odrestaurowany, znajdujący się przy Placu Ratuszowym. Sam
ratusz - również, ale jest właśnie w trakcie odnowy. Kościoły, sobory i pozostałe
zabytki - można podziwiać, przemieszczając się wąskimi uliczkami, dającymi zbawienny
chłód w południowy skwar. Przy placu, gdzie mieści się Mała i Wielka Gildia, stoi
również Dom Kotów. W Małej Gildii zachowano oryginalne wnętrza i przepięknie
rzeźbioną sień oraz salę posiedzeń. Klimat dawnego kupieckiego miasta można
odnaleźć w muzeum mieszczącymi się w domu mieszczańskim. Natomiast w zamku, siedzibie
prezydenta, można zwiedzać tylko tę część, w której mieści się Muzeum Historii
Łotwy. Dookoła miasta ciągną się mury lub ich pozostałości, baszty i wieże. Nie
brakuje tu parków no i... przepysznych lodów!
ULA KAMPOWSKA
MICHAŁ MAŁAFIEJSKI
Więcej
tekstu i fotoreportaż (244 wysokiej jakosci zdjęcia)
z Krajów Nadbałtyckich zobaczyć można na CD-ROM "OBIEŻYŚWIAT" nr 4
dostępnym w sprzedaży wysyłkowej Wydawnictwa Kolumb.
KLIKNIJ: ŁOTWA
ZOBACZ RÓWNIEŻ: ESTONIA, LITWA
|