PODRÓŻE PO LITWIE
Podróż
samochodową po trzech krajach nadbałtyckich rozpoczęliśmy od Litwy. Godzina 7.00 rano
słońce w pełnej krasie, lepiej nie myśleć co będzie w południe. W drodze do Kowna
trzykrotnie korzystaliśmy z wodnych kąpieli w mijanych jeziorkach oraz w Niemnie. Gdyby
nie liczna sieć wodna, to podróż nie byłaby taka przyjemna. Nasza terenowa Lada Niwa,
pomimo pootwieranych okien, a czasami drzwi, nagrzewała się niemiłosiernie.
Kowno - to drugie co do wielkości miasto Litwy, malowniczo
usytuowane nad brzegiem Niemna. Polakom kojarzy się najczęściej z Adamem Mickiewiczem,
zresztą całkiem słusznie. Tu bowiem znajduje się szkoła, w której nauczał, a dawna
klasa została zachowana w prawie niezmienionym stanie. Tuż obok w ścianie kościoła
jezuitów wmurowano tablicę pamiątkową z fragmentem inwokacji z III części
"Dziadów". Całości dopełnia świeżo otwarte muzeum Mickiewicza, które
mieści się w Domu Perkuna - najstarszej ceglanej budowli świeckiej w Kownie. Z Placu
Ratuszowego, na którym stoi Biały Łabędź - ratusz przypominający bardziej kościół
niż siedzibę władz, rozpoczyna się promenada spacerowa, wyłączona z ruchu kołowego,
zadrzewiona i z fontanną pośrodku, a wieńczy ją okazała katedra Św. Piotra i Pawła.
U ujścia rzeki Wilii do Niemna zachowały się ruiny zamku - okazała baszta i mury
obronne.
Kowno to bardzo sympatyczne miasto. Można się w nim dobrze
czuć i odpocząć. Nad Zalewem Kowieńskim jest pełno żaglówek, łódek i ludzi
korzystających z kąpieli wodnych. Ale wystarczy pójść kawałek w górę, by na
zalesionym wzniesieniu w zupełnej ciszy popodziwiać klasztor Kamedułów. Niedaleko
stąd znajduje się Park Panemunas, udostępniony dla ruchu rowerowego.
Wzdłuż Niemna, poruszając się drogą turystyczną, można
podziwiać zamki, pałace, kościoły. Szlak zamków w zasadzie zaczyna się już w
Kownie, dalej prowadzi przez Raudondvaris, Raudone i Pilis. Zamki i pałace, jeśli
mieści się w nich np. szkoła, są w dobrym lub bardzo dobrym stanie. Z pozostałymi
jest różnie: część jest w trakcie odbudowy bądź renowacji, ale są i takie które
popadają w dalszą ruinę. Natomiast zabytki sakralne są z reguły w doskonałej
kondycji.
Żmudź - to kraina pełna jezior i lasów, a także pięknych
plaż i kurortów. Ma swój niepowtarzalny urok, ale ciężko wyartykułować co to
takiego... Turystów ciągnie przeważnie na wybrzeże, ale i po drodze jest sporo miejsc
do wypoczynku na łonie przyrody oraz atrakcji turystycznych i ciekawostek. Szczególnym
miejscem jest Góra Krzyży, 12 km od Szawle. Kilkadziesiąt tysięcy krzyży z różnych
stron świata wpływa na niezwykłość tego miejsca. Skąd one się tu wzięły? Przed
wiekami stała tu pogańska świątynia, potem zamek, a gdy Litwini przyjęli chrzest
postawiono tu kapliczkę i zaczęto przynosić krzyże - pokutne, błagalne, dziękczynne.
W czasach władzy sowieckiej teren zrównano z ziemią, ale od lat dziewięćdziesiątych
powrócono do tradycji i tak jest do dziś.
Palanga i Mierzeja Kurońska - to najbardziej oblegane miejsca
wypoczynku. Ta pierwsza to prawdziwy kurort pamiętający dawne czasy, kiedy to rodzina
Tyszkiewiczów wybudowała pałac i założyła park z ogrodem botanicznym i rosarium.
Obecnie w pałacu mieści się Muzeum Bursztynu - największe na świecie pod względem
ilości zgromadzonych eksponatów. Część z nich to kolekcja dawnych właścicieli.
Park, promenada nadmorska i molo to miejsca gdzie spacerowicz może delektować się
przyrodą i cieszyć letnim czasem kanikuły. W litewskiej części Mierzei Kurońskiej
są tylko cztery miejscowości. Największą jest Nida, w okolicach której znajdują się
najwyższe wydmy oraz zabytkowe chaty rybackie i parę innych ciekawostek. To co nas
zaciekawiło, to znaki ostrzegające o spotkaniu z łosiem. Świetnie byłoby go
zobaczyć, najlepiej nocą, ale nic z tego nie wyszło. Po drodze migały nam tylko
zające...
Słońce powoli zaczyna swą wędrówkę ku zachodowi. Ostatnie
spojrzenie na Tallin i szybko jedziemy do ostatniej "perełki", którą jest
Kadriorg. Okazały pałac, wybudowany na polecenie cara Piotra I, nosi imię jego drugiej
żony Katarzyny. Letnia rezydencja carska nie miała jednak zaszczytu gościć swego
fundatora, została ukończona po jego śmierci, ale za to dobrze służy obecnemu
prezydentowi Estonii. Dookoła rozpościera się park, a na dziedzińcu wewnętrznym -
kolorowe dywany kwiatowe, które podziwiamy w blasku gasnącego słońca.
Z Sankt Petersburga, Estonii i Łotwy wracaliśmy przez Litwę i
w końcu dotarliśmy do jej serca, czyli do Wilna. Po drodze jak okiem sięgnąć pola,
pola, przydrożne krzyże i znowu pola. Skończył się szutr to znak, że zbliżamy się
do miasta. Birże - dawna siedziba Radziwiłłów. W pałacu mieści się muzeum, niestety
było zamknięte z powodu święta. A dookoła jeziora, dawne umocnienia, wały, mury i
zwodzony most. Miasto jest zupełnie zwyczajne i zupełnie nie czuje się w nim ducha
historii. Przed wjazdem do stolicy obowiązkowa kąpiel w jeziorze. Brrr! Jak zimno!
Kontrast z kąpielami dla ochłody sprzed dwóch tygodni jest, aż nadto odczuwalny.
Wyciągamy najcieplejsze ciuchy i jedziemy do Wilna.
Pierwsze kroki skierowaliśmy na Plac Katedralny, gdzie oprócz
okazałej katedry i baszto z dzwonnicą, stoi pomnik założyciela miasta - Giedymina. W
dali na wzgórzu widać zamek. Katedra jest olśniewająca, szkoda tylko, że oprócz
kaplicy Św. Kazimierza, cała reszta była odnawiana - gołe ściany i zasłonięte
kaplice boczne. Niedaleko stąd, w Dawnym Arsenale, można podziwiać wystawę
przedstawiającą historię chrześcijaństwa na Litwie - cenne dzieła sztuki, precjoza,
szaty liturgiczne i drewniane krzyże, kapliczki jakich pełno widzieliśmy po drodze. W
2009 roku Litwa będzie obchodziła tysiąclecie chrztu i dlatego te przygotowania.
Z zamku rozpościera się widok na całe Wilno. Tu usiłowaliśmy
rozpoznać i nazwać wszystkie kościoły górujące nad miastem i zaplanować dalsze
zwiedzanie. Miejsc związanych z Polakami jest tu naprawdę sporo, najbardziej wymowny
jest cmentarz na Rossie. Symbolem miasta jest Ostra Brama. Tu znajduje się cudowny obraz
Matki Boskiej Ostrobramskiej. To szczególne miejsce jest zawsze pełne ludzi. Piękno
miasta i sentyment Polaków jakim go darzą trudno wyrazić słowami, trzeba tu być!
Kraje nadbałtyckie - niewątpliwie nie spodziewaliśmy się tak
uroczych i niesamowitych miejsc, bardzo różnorodnych, a niekiedy przypominających nam
polską ziemię. Tu, pomimo pełnej cywilizacji, nie ma jeszcze komercji, a i miejsc
zupełnie dzikich i odludnych nikomu nie zabraknie. Choć nie są to kraje odległe,
egzotyczne i wyprawowe, to przyjemność jaką czerpaliśmy z podróży po nich pozostanie
na długo w nas.
ULA KAMPOWSKA
MICHAŁ MAŁAFIEJSKI
Więcej
tekstu i fotoreportaż (244 wysokiej jakosci zdjęcia)
z Krajów Nadbałtyckich zobaczyć można na CD-ROM "OBIEŻYŚWIAT" nr 4
dostępnym w sprzedaży wysyłkowej Wydawnictwa Kolumb.
KLIKNIJ: LITWA
ZOBACZ RÓWNIEŻ: ESTONIA, ŁOTWA
|